Jakiś czas leży u mnie pozyskany od znajomego wzmacniacz Unitra. Używałem go przez jakiś czas, sprawdzał się wyśmienicie.

Jest to porządny polski wzmacniacz stereo z początku lat 80. Nie zachwyca jakością brzmienia, jednak nadrabia mocą jaką może podać na głośniki. Wynosi ona 45W na kanał, więc całkiem sporo.

Dodatkowo wzmacniacz posiada filtr dolno- i górnoprzepustowy, filtr kontur, regulację niskich i wysokich tonów.





Po pewnym czasie prawy kanał zaczął sprawiać problemy: brak basu i dziwne zniekształcenia dźwięku przy większej głośności. Uznałem więc, że zajrzę do niego i dam mu nowe życie 🙂

Po rozebraniu naszym oczom ukazuje się taki widok:

Pierwszymi elementami które rzucają się w oczy po zdjęciu obudowy są transformator zasilający, dwa ogromne kondensatory zasilacza oraz solidne radiatory końcówek mocy, zrealizowanych na tranzystorach Tesla KD503. Uszkodzenie jednak wyraźnie wskazuje na na prawą płytkę wzmacniacza która znajduje się tuż obok radiatora, bowiem po ich zamianie źle gra lewy kanał 🙂

Właśnie ta płytkę wziąłem na pierwsze oględziny.

A oto jej schemat:

Pierwsze co rzuciło mi się w oczy, to widocznie uszkodzony tranzystor t113.

Po wylutowaniu i sprawdzeniu, faktycznie okazał się wadliwy.

Wymieniłem go więc na BC548, który miałem pod ręką:

Zamontowałem płytkę z powrotem we wzmacniaczu. Po odpaleniu jednak niewiele się zmieniło. Postanowiłem, że przed dalszymi naprawami podejmę próbę regulacji wzmacniacza opisywaną w instrukcji serwisowej:

Podłączyłem więc miernik na wyjście prawego kanału i zmierzyłem napięcie stałe:

Niestety poprawna wartość powinna być bliska zeru. Wzmacniacz podaje napięcie stałe na wyjściu. W dodatku nie da się go wyregulować, mogę to zrobić tylko w zakresie ok 7-9V. Postanowiłem zatem zmierzyć i wymienić więcej istotnych elementów.

Zacząłem od sprawdzania diod. Prawie wszystkie były sprawne. Moje wątpliwości wzbudziła jedynie dioda BAP812, na której mój miernik nie wykazywał spadku. Czytając informacje na temat tej diody dowiedziałem się, że są to 3 diody połączone szeregowo w jednej obudowie. 3X0.7V = 2.1V spadku. Zbyt dużo dla miernika. Użyłem zatem płytki prototypowej żeby sprawdzić działanie diody. Połączyłem ją w szeregu z rezystorem i diodą LED, oraz zasiliłem z 6,7V.

Zmierzony spadek na BAP812 faktycznie wyniósł 2.1V, zatem ta dioda również okazała się sprawna. Chociaż wydawał się sprawny, dla pewności wymieniłem jeszcze rezystor R177 służący do symetryzacji.

Z początku chciałem również wymienić kondensatory elektrolityczne na płytce, jednak są to poczciwe niebieskie ELWRY które mimo swojego wieku podziałają dłużej niż nowe, które kupię w sklepie 🙂

Wymieniłem również rezystor R183 który wykazywał niemal dwukrotnie wyższą rezystancję niż mówi schemat. (Jak się potem okazało, również w drugim kanale należało go wymienić gdyż nie można było wyregulować wzmocnienia).

Powyższe działania również nie przyniosły rezultatu. Postanowiłem więc profilaktycznie wymienić parę różnicową, tranzystory T106 i T107. Profilaktycznie, gdyż podczas pomiarów zachowywały się poprawnie. Wymieniłem je na PNP BC558 które miałem na wyposażeniu Kursów Elektroniki 🙂

Voila. Teraz można już wykonać symetryzację:

Po podłączeniu kolumny stwierdziłem również brak zniekształceń 🙂

Jednak skoro wzmacniacz jest już rozebrany wykonam kilka kalibracji. Przede wszystkim wykonałem symetryzację lewego(sprawnego) kanału, która troszkę wyszła z zakresu sugerowanego przez producenta. Dała się jednak wyregulować bez żadnych problemów. Następnym krokiem była regulacja prądu spoczynkowego.

Prąd spoczynkowy jest prądem który płynie przez tranzystory końcówki mocy przy braku sygnału wejściowego. Służy on do tego, aby wstępnie wysterować tranzystory, żeby sygnał wejściowy nie musiał pokonywać bariery napięcia bazy 0.7V. Eliminuje to zniekształcenia pojawiające się podczas przechodzenia sygnału przez zero. Zniekształcenia te są najsilniej słyszalne przy niskich głośnościach. Należy je wyeliminować uważając na to, żeby prąd spoczynkowy nie był zbyt duży. Może on bowiem powodować grzanie się końcówki mocy, a w skrajnym przypadku może się to skończyć jej spaleniem. Wygenerowałem sygnał sinusoidalny o cz. 20 kHz i podałem na wejście wzmacniacza:

Następnie podpiąłem oscyloskop pod wyjście:

Regulacja nie była konieczna, ponieważ zniekształceń nie stwierdziłem (sinusoida była ładna), a potencjometr był w skrajnej pozycji.

Przyszła więc pora na regulację czułości wzmacniacza mocy. Wg instrukcji podałem na wejście wzmacniacza sygnał 1kHz o amplitudzie 200mV. Regulowałem wzmacniacz tak, żeby przy maksymalnej głośności uzyskać ok. 19V na wyjściu.

Niestety progu zabezpieczeń nie wyregulowałem, gdyż nie mam w posiadaniu sztucznego obciążenia 8/4Ohm, zostawiłem więc oryginalne. Być może zrobię to przy innej okazji, pisząc następny artykuł 🙂

Mam nadzieję, że moi sąsiedzi lubią taką muzykę, jak ja.

Ramzes

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *